Rozmowa z kontuzjowanym bramkarzem FC Toruń Kamilem Naparło.
-Przede wszystkim bardzo dobrze Cię widzieć. Najważniejsze pytanie dotyczy Twojego zdrowia bo przecież jesteś tuż po operacji.
-Zgadza się. Operację miałem dwa dni temu. Oczywiście wszystko poszło tak jak powinno. Za dwa miesiące mam wrócić do normalnych treningów z drużyną.
-Mógłbyś wyjaśnić nam precyzyjnie na czym polegała operacja, której zostałeś poddany?
–Mój nadgarstek nie był tak stabilny jak powinien. Odpowiednią stabilizację trzeba było przywrócić poprzez operację więzadeł.
-W ostatnich tygodniach w mniejszym lub większym stopniu brałeś udział w zajęciach z drużyną. Rozważałeś opcję aby grać dalej bez poddawania się zabiegowi?
-Trzeba przyznać, że moje treningi przed operacją wyglądały na 50%. Mogłem się poruszać i pokopać piłkę. O staniu w bramce nie było mowy. Tylko na to pozwalało moje zdrowie w tamtym momencie.
-To pewnie nie jest dla Ciebie najbardziej komfortowa sytuacja, że straciłeś sporo okresu przygotowawczego i nie zagrasz w pierwszych tygodniach nowego sezonu?
-Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja. Patrzę jednak na moją przyszłość z optymizmem. Mam nadzieję, że gdy wrócę do treningów wszystko będzie ok.
-Dopytam o ten termin powrotu na boisko. Jak będą wyglądały te najbliższe tygodnie?
-Rękę będę miał w usztywnieniu przez 6 tygodni. Wszystko będzie zależało od przebiegu mojej rehabilitacji. Wierzę jednak, że po kolejnych trzech tygodniach wrócę do normalnych treningów.