Piłkarze FC Reiter Toruń przegrali z Acaną Orzeł Jelcz-Laskowice 3:5. (3:2)
„Pomarańczowo – czarni” trzykrotnie wychodzili w tym meczu na prowadzenie. Wyżej klasyfikowany Orzeł za każdym razem odrabiał jednak straty i wygrał całe spotkanie.
„Ten mecz kosztował nas dużo sił, których w drugiej połowie po prostu zabrakło” – powiedział po meczu obchodzący tego dnia 21 urodziny Maksymilian Lewandowski.
Już w 32 sekundzie meczu torunianie wyszli na prowadzenie po bramce Michała Wojciechowskiego.
Goście wyrównali szybko, bo w 3 minucie do bramki Kamila Naparło trafił Mykyta Mozheiko. W 10 minucie meczu po golu Mateusza Waszaka „pomarańczowo – czarni” ponownie byli na prowadzeniu. W 17 minucie po bramce Kacpra Opatowskiego ponownie był remis. Po pierwszej połowie torunianie schodzili jednak do szatni w lepszych humorach, bo .. 32 sekundy przed końcem idealne zagranie Marcina Mrówczyńskiego wykorzystał Remigiusz Spychalski.
W drugiej części spotkania bramki zdobywali już tylko gracze Orła, choć torunianie także mieli swoje sytuacje.
Po meczu torunianie byli zawiedzeni i niepocieszeni. Trudno się dziwić. Szkoda straconych punktów.
A mecz w Pniewach w najbliższą niedzielę. W ligowej tabeli torunianie są na ósmym miejscu. Do końca sezonu jeszcze 5 kolejek.
Dodajmy, że w tym meczu FC Reiter zagrał bez Konrada Jekiełka, który niestety dołączył do kontuzjowanych; Marcina Mikołajewicza, Sylwka Kiepera i Damiana Kondeja. Mamy nadzieje, że uraz „Kondzia” nie będzie na tyle groźny, aby miał wykluczyć go z gry do końca sezonu.
FC Reiter Toruń – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 3:5 (3:2)
Bramki: Wojciechowski (1), Waszak (10), Spychalski (20) – Mozheiko 2 (3, 38), Opatowski 2 (17, 26), Szypczyński (35)
Marcin Pułaczewski (FC Toruń)